Błędy, które popełniałam licząc na efekty
Na wstępie chcę przeprosić za długą nieobecność, którą spowodowały wakacje. Postaram się wrócić do regularnego cyklu dodawania postów 🙂
ĆWICZYŁAM CODZIENNIE TO SAMO

Na początku mojej przygody, codziennie wykonywałam ten sam zestaw ćwiczeń. Codziennie. Sześć razy w tygodniu. To jeden z moich największych błędów. Dlaczego? Po pierwsze, mięśnie potrzebują czasu, żeby się zregenerować. Jeżeli tego czasu nie będzie wystarczająco dużo, nie ma co liczyć na efekty - przynajmniej nie takie, jakie chcemy.
JADŁAM ZA MAŁO
Jeden z, niestety, najczęstszych błędów. Był okres, podczas którego jadłam o 400-600 kcal poniżej PPM (!) .
Nie dość, że to bardzo wyniszczało organizm, to również nie przyniosło oczekiwanego przeze mnie rezultatu, jakim wówczas było umięśnione, silne ciało - w zamian dostałam wypadające garściami włosy, nieregularny okres i wystające kości.
ŹLE WYKONYWAŁAM ĆWICZENIA
Nie oszukujmy się, każdy z nas chociaż raz kiedyś wykonał źle jakieś ćwiczenie. W moim przypadku wyglądało to tak, że kompletnie nie patrzyłam na technikę, co było ogromnym błędem. W taki sposób baaardzo łatwo o spowodowanie kontuzji.
ZUPEŁNIE OLAŁAM MAKRO
Nie zrozumcie mnie źle - samo nieliczenie makro nie jest błędem. Chodzi o to, że nie zwracałam uwagi na np. niedobór białka i nadmiar węglowodanów (zwłaszcza tych prostych).
NIE UMIAŁAM PRZESTAĆ

To przypominało uzależnienie od zdrowego stylu życia. Nie umiałam odpuścić diety. Część z Was pomyśli, że to dobrze, bo oznacza to wytrwałość, ale nie, to przypominało ortoreksję, a nie zdrowe dążenie do celu.
A KIEDY JUŻ PRZESTAWAŁAM, TO NA CAŁEGO

Niestety, byłam jedną z tych osób, które po jednym batoniku odpuszczają z dietą i treningami. Nie wspomnę o tym, jak bardzo głupie to było.
ĆWICZYŁAM CODZIENNIE TO SAMO

Na początku mojej przygody, codziennie wykonywałam ten sam zestaw ćwiczeń. Codziennie. Sześć razy w tygodniu. To jeden z moich największych błędów. Dlaczego? Po pierwsze, mięśnie potrzebują czasu, żeby się zregenerować. Jeżeli tego czasu nie będzie wystarczająco dużo, nie ma co liczyć na efekty - przynajmniej nie takie, jakie chcemy.
JADŁAM ZA MAŁO
Jeden z, niestety, najczęstszych błędów. Był okres, podczas którego jadłam o 400-600 kcal poniżej PPM (!) .
Nie dość, że to bardzo wyniszczało organizm, to również nie przyniosło oczekiwanego przeze mnie rezultatu, jakim wówczas było umięśnione, silne ciało - w zamian dostałam wypadające garściami włosy, nieregularny okres i wystające kości.
ŹLE WYKONYWAŁAM ĆWICZENIA
Nie oszukujmy się, każdy z nas chociaż raz kiedyś wykonał źle jakieś ćwiczenie. W moim przypadku wyglądało to tak, że kompletnie nie patrzyłam na technikę, co było ogromnym błędem. W taki sposób baaardzo łatwo o spowodowanie kontuzji.
ZUPEŁNIE OLAŁAM MAKRO
Nie zrozumcie mnie źle - samo nieliczenie makro nie jest błędem. Chodzi o to, że nie zwracałam uwagi na np. niedobór białka i nadmiar węglowodanów (zwłaszcza tych prostych).
NIE UMIAŁAM PRZESTAĆ

To przypominało uzależnienie od zdrowego stylu życia. Nie umiałam odpuścić diety. Część z Was pomyśli, że to dobrze, bo oznacza to wytrwałość, ale nie, to przypominało ortoreksję, a nie zdrowe dążenie do celu.
A KIEDY JUŻ PRZESTAWAŁAM, TO NA CAŁEGO

Niestety, byłam jedną z tych osób, które po jednym batoniku odpuszczają z dietą i treningami. Nie wspomnę o tym, jak bardzo głupie to było.
super post ;)
OdpowiedzUsuń